Dworzec Morski, a raczej Muzeum Emigracji w Gdyni od środka.

"W industrialnym krajobrazie architektonicznym, w sercu gdyńskiego portu, na styku wody i lądu powstaje jedyne w Polsce Muzeum Emigracji."
W momencie kiedy planowałem ten post, nawet nie wiedziałem, że tak doskonale wstrzelę się z czasem publikacji :) Otóż Moi Drodzy, dziś mija 81 rocznica uroczystego otwarcia Dworca Morskiego w Gdyni.

W związku z Międzynarodowym Dniem Wolontariusz i Wolontariuszki, na zaproszenie Muzeum Emigracji w Gdyni, miałem możliwość zaglądnięcia do wnętrza Dworca. O samym wolontariacie i programie "[U]czynni kulturalnie" napiszę więcej już niebawem na Maciu Piszącym, natomiast dziś zapraszam do "popaczenia" razem ze mną na siedzibę najnowszego trójmiejskiego Muzeum.

Dworzec Morski (jeszcze wtedy zwany Dworcem Portowym) został oddany do użytku 8 grudnia 1933 roku, po niespełna rocznym okresie budowy. Bryła dworca, którą mogliście już wcześniej u mnie zobaczyć tu, została zaprojektowana przez katowicki oddział berlińskiej firmy Dyckerhoff & Widmann. Niestety do dnia dzisiejszego nie zostało odnalezione nazwisko głównego architekta, bądź zespołu, któremu zawdzięczamy tą jedną z pereł gdyńskiego modernizmu. Dworzec wraz z "Etapem" w Wejherowie, późniejszym obozem emigracyjnym na gdyńskim Grabówku oraz szpitalem emigracyjnym w Babich Dołach, stanowił kompletny i bardzo nowoczesny, jak na tamte czasy, system obsługi ruchu emigracyjnego. Oprócz miejsc odprawy osobowej, bagażowej, znajdowały się tam również gabinety lekarskie, Urząd Celny, Urząd Pocztowy. Do wybuchu II Wojny Światowej oprócz sprawowania swej podstawowej funkcji w hallu głównym odbywały się również różnego rodzaju imprezy okolicznościowe, choćby takie jak bale sylwestrowe. We wspomnianych przestrzeniach miały miejsce również cykliczne nabożeństwa religijne odprawiane przez portowego kapelana dla pracowników obsługi dworca i portu.
Po wybuchu wojny i zajęciu Gdyni przez wojska III Rzeszy budynek "przerobiono" na biurowiec. "Przeróbka" polegała przede wszystkim na strąceniu z fasady budynku polskich orłów, których płaskorzeźby dopiero niedawno wróciły na swoje miejsce. Budynek ucierpiał podczas działań wojennych, tracąc jeden z narożników. Niemcy nie przywrócili mu pierwotnego wyglądu. Zostało to zrobione dopiero po 213 roku, kiedy to rozpoczął się remont i przystosowanie budynku do działalności Muzeum Emigracji.
W czasach powojennych przywrócono Dworcowi pierwotną funkcję, choć nie do końca. W okresie stalinizmu odpływające z Nabrzeża Francuskiego polskie transatlantyki były puste. Pierwszych pasażerów zabierały dopiero z portów w Kopenhadze czy Southampton. Po odwilży drugiej połowy lat 50-tych Dworzec funkcjonował do 1987 roku, czyli do momentu wycofania z eksploatacji ostatniego polskiego pasażerskiego statku transatlantyckiego. Od tego momentu budynek wraz z przylegającym do niego Magazynem Tranzytowym pełnił funkcje biurowo - magazynowe.

Remont rozpoczęty w 2013 roku dobiega końca. Przestrzenie budynku Dworca jak i Magazynu Tranzytowego powoli stają się Muzeum Emigracji. Główne prace budowlane zostały już ukończone i w tej chwili trwają przede wszystkim prace przy tworzeniu ekspozycji, ale miejsce to już robi duże wrażenie. Otwarcie Muzeum planowane jest na przełom maja i czerwca 2015 roku i już nie mogę się tego doczekać.

Przedstawiona powyżej historia budynku jest dużym skrótem. Jeśli chcecie więcej, to zapraszam do klikania w aktywne linki w tekście, a teraz zapraszam już do obejrzenia zdjęć :)

Dziękuję bardzo za możliwość zwiedzenia Dworca Morskiego samemu Muzeum Emigracji ( w szczególności Agacie, która koordynuje program "[U]czynni kulturalnie"), a za możliwość zrobienia zdjęć temu Reviews, który użyczył mi telefonu.

Hall główny Dworca Morskiego:





Świetlik umieszczony w kopule nad głównym hallem Dworca był istnym inżynieryjnym majstersztykiem, o czym może świadczyć choćby to, że bez szwanku przetrwał bombardowanie, które zniszczyło część budynku.



Magazyn Tranzytowy, gdzie będzie mieściła się stała ekspozycja Muzeum:




Na ścianie wymienione zostały najczęstsze kierunki polskiej emigracji.



Pol lewej ekspozycja w budowie, a po prawej niedostępny dla zwiedzających korytarz prowadzący do muzealnych magazynów.



Kilka "szczegółów" :)





Po zwiedzeniu Muzeum będzie można odpocząć tu. Z okien kawiarni rozciąga się widok na kanał portowy i Nadbrzeże Francuskie, przy którym w sezonie cumują rejsowe statki turystyczne.

Komentarze