Ze względu na wzgląd i inne zaistniałe okoliczności większość wakacji spędziliśmy w mieście. Jak dobrze, że to miasto jest nad morzem :)
#wakaje2020 zaczęliśmy na kocyku pod wiśnią na Małym Kacku. Leczyliśmy skołatane nerwy po, jak się później okazało brzemiennej w skutki, stłuczce.
Później na jakiś czas musiałem wrócić do pracy w biurze, za którym nieszczególnie tęskniłem. Na szczęście przypomniało mi to jak się chodzi i dzięki temu nabiłem trochę kilometrów ;)
Było też kilka leśnych spacerów po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, do którego mamy kilka kroków od domu.
Najważniejsze, że mimo wszystkiego co się stało, a częściowo nadal się dzieje, nie było nudno i można było zrobić coś ze swoim jestestwem. Chyba nie muszę wspominać, że Netflixa i inne podobne, w tak zwanym międzyczasie, poznałem dogłębnie ;)
Zapraszam na insta - tam bardziej na bieżąco i częściej :) Dla chętnych bez insta jest też fejsbuk.
Komentarze
Prześlij komentarz