Święta inne niż wszystkie

Święta, TE Święta, na które czekamy cały rok... W tym roku miało już być normalnie. Przecież w zeszłym roku już było "przez telewizor". Teraz są już szczepionki i ma być normalnie.

- Przetestujmy się, żeby przypadkiem syfa nie sprzedać Rodzicom czy Babci.
- Eeee :/ Nie lubię jak mi w mózgu grzebią przez nos :P

Przetestowaliśmy się. Ja "SYF", Tomek "negatywny"(potwierdzony w kolejnych testach, skubańcowi się udało, bo jest po trzeciej "szprycy")


Wigilia wyglądała tak, że ja w kuchni, Tomek w salonie (Centrum Dowodzenia Wszechświatem) a Rodzice u siebie i wszyscy razem na GoogleMeet :(

Kur%$#&! Jak dobrze, że się przetestowaliśmy!

Zwykle przeziębienie. Stan podgorączkowy i gile do pasa. Nic szczególnego. A jednak. Okazało się, że wynik testu Sars Cov-2 pozytywny (nawet dziś domowym powtarzaliśmy...).
Nie miałem i na szczęcie nie mam żadnych swoistych objawów. Jestem "po prostu" przeziębiony. Trwa to dłużej niż zwykle, ale nie ma tragedii. Pracowałem zdalnie. Siedzę w domu. Tomek wychodzi ze "swojego" pokoju tylko w maseczce. "Letko" nie jest, ale da się żyć. Co by było gdybym się nie zaszczepił? Przy moim "stanie zdrowia" pewnie nie byłoby wiele do zbierania. Covidowe oddziały zatkane, a onko z "syfem" nie przyjmują (LOGICZNE).

Boję się myśleć co by było jakbym rozsiał syfa na całą rodzinę...

Kochani!
Po pierwsze - #szczepimysię - państwem zawiadują teraz różnej maści dziwne osobniki, ale na szczęcie nie oni przygotowywali tę szczepionkę
Po drugie- czujesz się niewyraźnie - nie wychodzisz z domu
Po trzecie - wszystko jest ok, to nie zapominaj o maseczce. Oddychasz jak zawsze a do tego chronisz siebie i innych. Taka od Czarodziejki działają!
Po czwarte - wydaje mi się, że najtrudniejsze, ale do zrobienia - siedzimy w domu, tak po prostu. Wiem, boli... Mnie też zabolało i O... Jak nie musisz to nie idź. Jeśli musisz/chcesz, to TWOIM OBOWIĄZKIEM (dla Ciebie lub innych) jest pamiętanie o MASECZCE!

Jeśli "maseczka nic nie daje", to po prostu załóż ją prawidłowo na twarz i już:) Tobie "nic nie da", ale nam da poczucie bezpieczeństwa. Zrób coś dobrego, tak po prostu, od ręki, natychmiast.

Podsumowując:
- tak - PISZĘ TO TYLKO DZIĘKI SZCZEPIONCE!!!
- tak - wiem, że nie rozsiałem syfa dzięki Tomkowi, który przekonał do tego żeby zrobić test
- tak - pilnujemy kwarantanny/izolacji
- tak - to były NAJDZIWNIEJSZE święta w moim życiu

Ludzie umierają, pozwól im jednak powalczyć - zaszczep się i nie umieraj zajmując im miejsce w szpitalu.

Komentarze